Formuła 2 Włochy

Przedostatnia runda sezonu 2023 Formuły 2 odbyła się na torze Monza. Jest to jeden z torów, gdzie docisk aerodynamiczny nie ma tak dużego znaczenia i kierowcom zależy, aby zmniejszyć opór powietrza, podążając za rywalem podczas pomiarowego okrążenia. Wywołało to niepierwszy raz niemały chaos podczas piątkowych kwalifikacji. Każdy kierowca starał złapać się w strugę za innym, przez co nie wszyscy zdołali wykonać ostatnie szybkie okrążenia. Najlepiej w tłoku poradził sobie lider klasyfikacji generalnej Theo Pourchaire, zdobywając swoje drugie pole position w sezonie. Z pierwszego miejsca do sobotniego Sprintu wystartował Ralph Boschung. Szwajcar niestety mocno zblokował koła do pierwszego zakrętu i spadł w dół stawki. Prowadzenie objął, dzięki temu Frederik Vesti, a za nim podążał Richard Verschoor. Świetne tempo mieli obaj kierowcy zespołu ART Grand Prix. Victor Martins na 12 okrążeniu przebił się na drugą pozycję i starał się także zaatakować lidera. Z kolei Theo Pourchaire po starcie z dziesiątego miejsca, wskoczył na czwarte, tuż za podium. Mimo nacisku ze strony rywali Vesti zdołał obronić pierwszą pozycję i zwyciężył piąty wyścig w tym sezonie. Niedzielny wyścig główny także rozpoczął się bardzo dobrze dla zespołu Prema Racing, jednak tym razem na czele znajdował się Oliver Bearman, który na pierwszym okrążeniu wyprzedził Theo Pourchaire’a. Fatalnie wyścig zaczął się niestety dla Frederika Vestiego. Duńczyk po całkiem dobrym starcie został zepchnięty z toru przez Romana Stanka i uderzył w jedną z barier. Chwilę po restarcie, na prostej startowej doszło do kolejnego incydentu, w którym uwikłani byli Zane Maloney i Roy Nissany. Po wznowieniu rywalizacji, pierwsza trójka nieznacznie się rozjechała, a za nimi trwała walka o czwartą pozycję, która jednak zakończyła się kolizją Kusha Mainiego z Jakiem Crawfordem. Po już trzecim restarcie Oliver Bearman prowadził stawkę, a za nim dzięki świetnemu manewrowi na drugą pozycję wskoczył Ayumu Iwasa. Niestety zanim zdołaliśmy się nacieszyć zieloną flagą, na przedostanim okrążeniu na torze pojawiła się kolejna neutralizacja, wywołana ponownie przez Jaka Crawforda. Z uwagi na brak czasu na wznowienie rywalizacji, kierowcy dojechali do mety pod żółtymi flagami. Po zwycięstwo sięgnął Oliver Bearman, przed Ayumu Iwasą oraz Theo Pourchairem, który powiększył swoją przewagę w klasyfikacji mistrzostw. Po naprawdę ekscytującym weekendzie na torze Monza, kierowców czeka teraz prawie trzy miesięczna przerwa, zanim powrócą na tor i tym samym ostatnią rundę sezonu, która odbędzie się w Abu Dhabi.

Formula 2 Holandia

Druga połowa sezonu 2023 FIA F2 rozpoczęła się na torze Zandvoort w Holandii. Piątkowe kwalifikację padły łupem kierowcy Hitech Pulse-Eight Jaka Crawforda. Bardzo dobre tempo miał także Dennis Hauger, który jednak musiał porzucić swoje najszybsze okrążenie, po tym, jak na torze pojawiła się czerwona flaga. Norweg, mimo to zapewnił sobie start z drugiej pozycji, przed wiceliderem mistrzostw Frederikiem Vesti. Z uwagi na ulewne opady deszczu podczas sobotniego Sprintu, kierowcy przejechali pierwsze okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, za nim pojawiła się zielona flaga. Niestety już na szóstym zakręcie doszło do kolizji pomiędzy między Jakiem Crawfordem, a Kushem Maini, w którego z kolei wjechał kolega z zespołu Ralph Boschung. Cały incydent wyglądał bardzo poważnie, jednak na szczęście nikomu nic się stało. Na torze pojawiła się od razu czerwona flaga, a następnie sędziowie zdecydowali, że opady są zbyt silne, aby móc bezpiecznie wznowić wyścig. Na pierwszych trzech miejscach znajdowali się Isack Hadjar, Victor Martins i Oliver Bearman. Żaden z nich nie przejechał jednak wymaganego dystansu, przez co nie otrzymywali ani jednego punktu. W niedzielę pogoda była już znacznie lepsza i kierowcy mogli wystartować na oponach typu slick. Wielu zawodników miało, mimo to problemu ze znalezieniem przyczepności. Pierwszym pechowcem był Jack Doohan, który na ostatnim zakręcie obrócił się i utknął na poboczu. Problemy mieli także kierowcy Prema Racing. Obaj już po pierwszym okrążeniem spadli poza pierwszą dziesiątkę. Bardzo dobrze wyścig z kolei zapowiadał się dla lidera klasyfikacji generalnej Theo Pourchaire’a. Młody francuz dzięki świetnej strategii wysunął się na pozycję wirtualnego lidera wyścigu. Niestety tuż po pit stopie popełnił niewielki błąd, który skutkował rozbiciem bolidu na siódmym zakręcie. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa i była to idealna okazja dla Frederika Vestiego, aby nadrobić stracone pozycje. Niestety błąd mechaników podczas pit stopu spowodował, że na okrążeniu wyjazdowym odpadły z jego bolidy oba tylne koła. Podobnie jak jego główny rywal Theo Pourchaire, Vesti musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Na całym zamieszaniu najwięcej zyskał Clement Novalak, który stał się nowym liderem wyścigu. Kierowca zespołu Trident mimo nie najlepszych poprzednich występów, jechał znakomitym tempem i przeciął linię mety z przewagą 2,5 sekund nad rywalami, zwyciężając po raz pierwszy w Formule 2. Drugie miejsce zajął Zane Maloney, a tuż za nim dojechał Jak Crawford. Weekend w Zandvoort ponownie pokazał nam jak bardzo nieprzewidywalna, a zarazem ekscytująca jest rywalizacja w FIA F2. Za tydzień czeka nas przedostatnia runda sezonu na włoskiej świątyni prędkości Monza.

Formuła 2 Belgia

Jack Doohan ponownie zwycięża na Spa. Po weekendzie na Węgrzech Formuła 2 przeniosła się do Belgii na tor Spa-Francorchamps. W zeszłym roku zwycięzcą został Jack Doohan, pokonując ubiegłorocznego mistrza FIA F2 Filipe Drugovicha. Australijczyk świetnie czuje się na tym torze, co potwierdził i w tym roku. Wykonał całkiem dobry start, a następnie starał się jak tylko mógł oszczędzać opony i przedłużyć pierwszy stint. Na 16 okrążeniu zderzyli się ze sobą Juan Manuel Correa i Jak Crawford, przez co na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Była to idealna okazja dla Doohana, aby zjechać do alei serwisowej, nie tracąc zbyt dużo czasu. Po pit stopie znalazł się na drugiej pozycji przed zdobywcą pole position Oliverem Bearmanem. Nie był to jednak wystarczająco satysfakcjonujący wynik. 3 okrążenia przed końcem, dzięki dużo świeższej i miększej mieszance opon, bez większego problemu uporał się z Theo Pourchairem, zostając tym samym nowym liderem i zwyciężając po raz drugi z rzędu. Dwie sekundy za nim dojechał Pourchaire, a trzeci był Enzo Fittipaldi. Dla młodego Brazylijczyka był naprawdę solidny weekend. Podczas sobotniego Sprintu stoczył świetną walkę z Richardem Verschoorem, wyprzedzając go na przedostatnim okrążeniu. Dla Enzo Fittipaldiego było to pierwsze zwycięstwo w Formule 2. Po wyścigu sędziowie dopatrzyli się nieprawidłowości w bolidzie Verschoora i zdecydowali zdyskwalifikować Holendra. Drugie miejsce przejął, dzięki temu Theo Pourchaire, a na trzecie miejsce podium wskoczył Norweg Dennis Hauger. Dużego pecha w Sprincie miał z kolei Jehan Daruvala. Po starcie z pole position, kierowca MP Motorsport miał duże szanse na podium, a nawet na zwycięstwo. Niestety na trzecim okrążeniu zagłówek w jego bolidzie odczepił się i wyleciał na tor. Ze względów bezpieczeństwa, Daruvala musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Słaby występ zaliczyli także kierowcy Prema Racing. Oliver Bearman po starcie z pole position spadł ostatecznie na siódme miejsce po tym, jak otrzymał karę od sędziów za kontakt z Victorem Martinsem. Sprawy u jego kolegi z zespołu wyglądały jeszcze gorzej. Duńczyk, jadąc na pola startowe wpadł w poślizg na wilgotnej nawierzchni i rozbił swój bolid, kończąc swój wyścig jeszcze przed samym startem. Podsumowując weekend zmagań w Belgii, Theo Pourchaire kończy pierwszą połowę sezonu jako lider klasyfikacji generalnej z przewagą 12 punktów na Frederikiem Vesti. Najbliższa runda odbędzie się dopiero pod koniec sierpnia na torze Zandvoort w Holandii.

Formuła 2 Węgry 

Hauger i Doohan wygrywają na Węgrzech. Przedostania runda przed przerwą wakacyjną FIA F2 odbyła się na torze Hungaroring. Kwalifikację do wyścigu głównego zwyciężył kierowca Virtuosi Racing Jack Doohan, pokonując lidera klasyfikacji generalnej Frederika Vestiego i Victora Martinsa. Sobotni Sprint świetnie rozpoczął Dennis Hauger, który już na starcie wyprzedził Kusha Mainiego. W ślady za Norwegiem poszedł także Ayumu Iwasa, przeskakując tym samym na drugą pozycję. Pierwszym pechowcem wyścigu był Ralph Boschung, który po kontakcie z Clementem Novalakiem musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Na torze pojawiła się wtedy wirtualna neutralizacja. Po restarcie znakomitą walkę o trzecią pozycję stoczyli Theo Pourchaire oraz Oliver Bearman. Brytyjczyk popisał się świetnym atakiem do pierwszego zakrętu i odebrał francuzowi trzecią lokatę. Na czele jako pierwszy do mety dojechał Dennis Hauger, wygrywając po raz drugi w tym roku. 4 sekundy za nim przyjechał Japończyk Ayumu Iwasa, a na trzecim miejscu stanął Oliver Bearman. Niedzielny wyścig przebiegł bez żadnych incydentów. Jack Doohan obronił pierwszą pozycję na starcie, a następnie cały czas jechał równym tempem, odjeżdżając od reszty stawki. Dla Australijczyka był to niemal bezproblemowy wyścig. Po 37 okrążeniach dojechał do mety na pierwszym miejscu z przewagą ponad 10 sekund nad drugim Frederikiem Vesti. Trzecie miejsce po walce ze swoim zespołowym kolegą zdobył Francuz Victor Martins. Już za tydzień kierowcy ponownie pojawią się na torze. Tym razem będzie to belgijski tor Spa-Francorchamps.

Formuła 2 Wielka Brytania

Silverstone, jak co roku gościł rundę mistrzowskiego sezonu FIA F2. Jest to jeden z najbardziej lubianych torów przez kierowców, a rywalizacja jest tam niesamowicie wyrównana, co potwierdziły tegoroczne kwalifikacje. Różnica między pierwszym kierowcą a dwudziestym wynosiła zaledwie 1,2 sekundy. Swoje trzecie pole position w sezonie z czasem 1:39.8 zdobył Victor Martins. Drugi zakwalifikował się Kush Maini, a trzeci był Ayumu Iwasa. Podobnie jak w Austrii Sprint rozpoczął się na mokrej nawierzchni i cała stawka wystartowała na oponach deszczowych. Na czele Frederik Vesti z najlepszą widocznością z każdym kolejnym okrążeniem powiększał przewagę nad rywalami i pewnie zmierzał po kolejne zwycięstwo. Za nim na dalszych pozycjach sprawy wyglądały całkiem inaczej. Bardzo dobrze na mokrej nawierzchni czuł się Theo Pourchaire. Młody francuz najpierw wyprzedził Olivera Bearmana, a parę okrążeń później zaatakował pomyślnie Isacka Hadjara, którego również doganiał Bearman. Brytyjczyk poszedł w ślady Pourchaire’a i na 15 okrążeniu przedarł się na trzecią pozycję, jednak wcale nie na długo. Dwa okrążenia później popełnił błąd podczas walki z Jackiem Doohanem i spadł na szóste miejsce. Sprint zwyciężył Frederik Vesti z prawie 14 sekundową przewagą nad Theo Pourchaire’em, a na najniższym stopniu podium stanął Jack Doohan. Niedzielny wyścig główny rozpoczął się od świetnej walki o pozycję lidera między Ayumu Iwasą i Victorem Martinsem. Mimo, że francuz ostatecznie obronił pierwsze miejsce, to został przez sędziów ukarany 5 sekundową karą za zyskanie pozycji poza limitami toru. Na 6 okrążeniu z wyścigu odpadł Amuary Cordeel i na tor po raz pierwszy wyjechał samochód bezpieczeństwa. Gdy kierowcy szykowali się do restartu, doszło do kolejnego incydentu z udziałem Romana Stanaka, Frederika Vestiego i Dennisa Haugera. Dla pierwszej dwójki oznaczało to niestety koniec rywalizacji. 17 okrążenie było pechowe także dla zawodników Campos Racing. Kush Maini wjechał w tył Ralpha Boschunga, eliminując zarówno siebie, jak i swojego kolegę z zespołu z wyścigu. Po wznowieniu rywalizacji zaciętą walkę toczyli Theo Pourchaire i Arthur Leclerc. Ostatecznie to kierowca ART GP wyszedł górą z pojedynku i dojechał do mety na trzecim miejscu. Daleko z przodu Victor Martins wypracował sobie przewagę ponad 7 sekund i mimo kary z początku wyścigu zdołał pokonać rywali, wygrywając na Silverstone. Na drugiej pozycji ze stratą dwóch sekund dojechał Zane Maloney. Weekend w Wielkiej Brytanii dostarczył nam, naprawdę mnóstwa emocjonującego ścigania. Za dwa tygodnie czeka nas kolejna runda sezonu na torze Spa-Francorchamps w Belgii.

Formuła 2 Austria

Siódma rudna mistrzowskiego sezonu Formuły 2 odbyła się na austriackim torze Red Bull Ring. Kwalifikacje zwyciężył kierowca zespołu ART Grand Prix Victor Martins z czasem 1:14.6, a obok niego na starcie do niedzielnego wyścigu ustawił się lider klasyfikacji generalnej Frederik Vesti. Sobotni sprint rozpoczął się na wilgotnej nawierzchni, co spowodowało dużą niewiadomą co do strategii. Jedni postanowili wystartować na oponach deszczowych, licząc, że nawierzchnia nie będzie zbyt szybko przesychać, a inni wybrali slicki, co jak się później okazało było najlepszym rozwiązaniem. Jednym z kierowców, który wybrał gładkie opony był Jack Crawford. Młody Amerykanin świetnie sobie poradził w niełatwych warunkach i dojechał do mety na pierwszym miejscu 2,5 sekundy przed Victorem Martinsem. Trzecie miejsce po zaciętej walce zdobył Clement Novalak. Niestety dla francuza radość nie trwała zbyt długo. Po inspekcji jego bolidu, sędziowie zdecydowali się go zdyskwalifikować za zbyt niskie ciśnienie opon.Tym samym na najniższy stopień podium wskoczył Isack Hadjar. Niedzielny wyścig główny rozpoczął się bez żadnych incydentów. Bardzo dobry start zaliczył Frederik Vesti oraz Theo Pourchaire. Obaj zdołali wyprzedzić zdobywce pole position Victora Martisa i zaczęli odjeżdżać od reszty stawki. Gdy wydawało się, że w wyścigu nic się już nie wydarzy, na 28 okrążeniu wyjechał samochód bezpieczeństwa wywołany przez Arthura Leclerca. Monakijczyk musiał zakończyć przedwcześnie rywalizację, po tym, jak mechanicy nie odkręcili jednego koła podczas pit stop. Neutralizacja nie tylko z powrotem zbiła stawkę, lecz także pozwoliła kierowcom, którzy nie zmieniali jeszcze opon, zjechać do alei serwisowej nie tracąc zbyt dużo czasu. W najlepszej sytuacji był, dzięki temu Richard Verschoor. Holender świetnie wykorzystał przewagę miększej oraz dużo świeższej mieszanki, przebijając się z piątego miejsca na pierwsze. Dla Verschoora było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a dla zespołu Van Amersfoort Racing pierwsze od początku startów w Formule 2. Drugie miejsce, po starcie z dopiero 16 pozycji zdobył Ayumu Iwasa, a trzeci był lider klasyfikacji generalnej Frederik Vesti. Już za tydzień czeka kierowców kolejny wyścig, tym razem na słynnym brytyjskim torze Silverstone.

Formuła 2 Hiszpania

Formuła 2 wraca do Hiszpanii na tor Circuit de Barcelona-Catalunya. Hiszpański obiekt przeszedł niewielkie, jednak dosyć ciekawe zmiany względem paru ostatnich lat. Organizatorzy postanowili zlikwidować ostatnią szykanę w trzecim sektorze. Tym samym długość toru zmniejszyła się o 18 metrów i kierowcy rywalizowali na podobnej konfiguracji do tej sprzed szesnastu lat. Przez praktycznie cały weekend najlepszym tempem dysponowali obaj zawodnicy Prema Racing. Włoski zespół po nieudanym zeszłym sezonie powraca na szczyt stawki, pokazując wszystkim, że ponownie liczą się w walce o tytuł. Lider klasyfikacji generalnej Frederik Vesti bardzo dobrze poradził sobie w sobotnim sprincie. W trudnych deszczowych warunkach zdołał przebić się na pierwszą pozycję, a następnie po restarcie już na suchej nawierzchni odjechał rywalom i przekroczył linię mety na pierwszym miejscu, zwyciężając swój trzeci wyścig w tym sezonie. Drugie miejsce zajął zeszłoroczny wicemistrz Formuły 2 Theo Pourchaire, a trzeci dojechał jego kolega z zespołu Victor Martins. W niedziele warunki pogodowe były już znacznie lepsze. Zdobywca pole position Oliver Bearman przejechał niemal bezbłędny wyścig. Na starcie obronił swoją pozycję i powoli odjeżdżał od reszty stawki. Dodatkowo bardzo dobrze zarządzał swoim ogumieniem, co pozwoliło mu przedłużyć pierwszy stint i ostatecznie dojechał do mety na świeższych oponach niż jego główny rywal Enzo Fittipaldi. Dla młodego Brytyjczyka było to trzecie zwycięstwo w Formule 2 i tym samym wskoczył na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej kierowców. Walkę o trzecią pozycję toczyli Victor Martin, Ayumu Iwasa oraz Frederik Vesti. Mimo świetnej jazdy defensywnej Japończyka, Martins zdołał go wyprzedzić na dwa okrążenia przed końcem, i to on zgarnął 15 punktów za najniższy stopień podium. Po wyścigu w Hiszpanii kierowców czeka równo miesiąc przerwy, zanim ponownie powrócą do rywalizacji na austriacki tor Red Bull Ring.

Formuła 2 Monako

Formuła 2, jak co roku odwiedziła ulice Monte Carlo, aby odbyć piątą rundę sezonu 2023. Z uwagi na to, że cała stawka liczy 22 bolidy, kierowcy zostali podzieleni na dwie grupy kwalifikacyjne. W treningu najszybszy czas wykręcił Japończyk Ayumu Iwasa. Niestety kwalifikacje nie poszły po jego myśli i zajął dopiero dziewiąte miejsce. Dało mu to jednak start z drugiego miejsca do sobotniego sprinterskiego wyścigu, który ostatecznie zwyciężył po tym, jak lider wyścigu Isack Hadjar wycofał się z dalszej rywalizacji. Pole position do wyścigu głównego zdobył Frederik Vesti, a za nim na starcie ustawili się kierowcy ART GP Victor Martins oraz Theo Pourchaire. Początek wyścigu przebiegł bez żadnych incydentów i czołówka zdążyła się rozjechać. Wszystko zmieniło się na 22 okrążeniu, gdy na torze pojawiła się neutralizacja po incydencie spowodowanym przez Jacka Doohana. Po chwili sędziowie zdecydowali się jednak przerwać wyścigu, aby porządkowi mogli bezpiecznie posprzątać miejsce wypadku. Po wznowieniu rywalizacji lider Frederik Vesti ponownie odjechał od reszty stawki. W międzyczasie karę przejazdu przez aleję serwisową za nierespektowanie żółtych flag otrzymał Victor Martins. Dla francuza oznaczało to koniec marzeń o podium w Monako i stratę kolejnych cennych punktów. Po prawie 40 trudnych i niemal bezbłędnych okrążeniach jako pierwszy przyjechał do mety Frederik Vesti, wygrywając drugi wyścig w sezonie i tym samym został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce zajął Francuz Theo Pourchaire, a podium uzupełnił również Zane Maloney. Za tydzień kierowcy zmierzą się na torze Circuit de Barcelona-Catalunya w Barcelonie.

Formuła 2 Azerbejdżan 

Czwarta runda mistrzostw Formuły 2 odbyła się na ulicznym torze w Azerbejdżanie. Jest to jeden z torów, na którym nie ma miejsca na nawet najmniejszy błąd. Ciasne zakręty, sekcja zamkowa i niesamowicie długa prosta tworzą naprawdę ciekawą konfigurację. Od początku weekendu świetne tempo miał najmłodszy zawodnik Oliver Bearman. Uzyskał najszybszy czas w treningu, a następnie z uszkodzonym samochodem zdobył pole position. Do sobotniego sprintu na pierwszym miejscu ustawił się Richard Verschoor. Holender w tym sezonie pokazał, że jest naprawdę szybki i liczył na kolejny dobry wynik. Niestety już na pierwszym zakręcie Verschoor zderzył z Zane’em Maloney i tym samym przedwcześnie odpadł z dalszej rywalizacji. Prowadzenie przejął Dennis Hauger, który chciał powtórzyć osiągnięcie sprzed roku i ponownie wygrać wyścig. Na 14 okrążeniu swój wyścig zakończył Roy Nissany. Oznaczało to drugi wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Wyścig miał zostać wznowiony na 3 okrążenia przed końcem. Z tego powodu każdemu zależało, aby jak najszybciej zaatakować rywala. Jednak zarówno niska temperatura opon, jak i asfaltu sprawiła, że na dojeździe do pierwszego zakrętu mało kto mógł zapanować nad bolidem i aż 5 kierowców zakończyło swój wyścig w barierach. Incydent wyglądał naprawdę poważnie, na szczęście nikomu nic się nie stało. Sędziowie podjęli jednak decyzję, o niewznowieniu sprint i zawodnicy dojechali do mety za samochodem bezpieczeństwa. Zwycięzcą został Oliver Bearman startujący z odległej dziesiątej pozycji, drugie miejsce zdobył jego kolega z zespołu Frederik Vesti, a trzeci był Jak Crawford. Niedzielny wyścig główny przebiegł bez żadnych incydentów. Bardzo dobry start zaliczył Theo Pourchaire, który przedarł się na już na trzecim okrążeniu na czoło stawki. Bearman, nie dał jednak za wygraną i na następnym kółku odzyskał utrącaną pozycję. Po pit stopach sytuacja na czele się trochę uspokoiła. Jedynie Isack Hadjar oraz Ayumu Iwasa pozostali praktycznie do samego końca na torze, nie zmieniając opon, licząc na wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Niestety dla ich wyścig przebiegł bez żadnych neutralizacji, a zwycięzcą ponownie został Oliver Bearman. Brytyjczyk jako jedyny w historii Formuły 2 ukończył wszystkie sesje na pierwszym miejscu. Tym samym pokazał, że jak najbardziej jest gotowy do walki o tytuł mistrza. Jako drugi do mety niedzielnego wyścigu dojechał Enzo Fittipadli, a trzeci był lider klasyfikacji generalnej Theo Pourchaire. Po weekendzie w Baku kierowcy będą mieli dwa tygodnie przerwy, aby potem być gotowym na trzy kolejne wyścigi w przeciągu trzech tygodni we Włoszech, Monako i Hiszpanii.

Formuła 2 Australia 

Tegoroczne Grand Prix Australii było pierwszym w historii Formuły 2 wyścigiem na tym kontynencie. Mimo że królowa motorsportu Formuła 1 od wielu lat gościła na różnych torach w słonecznej Australii, to jej podopieczne serie F2 oraz F3 nigdy niemiały okazji tam rywalizować. Jednak w tym roku na szczęście się to zmieniło. Wyścig odbył się w Melbourne na torze Albert Park. Dużo dodatkowych emocji przyniosły niespodziewane opady deszczu. Melbourne zazwyczaj cechuje się słoneczną i ciepłą pogodą. Tak więc dla wielu kibiców jak i kierowców mogło być to lekkim zaskoczeniem. W takich warunkach znakomicie poradził sobie Japończyk Ayumu Iwasa, zdobywając pierwsze pole na starcie do niedzielnego wyścigu. Na pole position do sprintu ustawił się Dennis Hauger, który zaliczył dobry start, utrzymując pierwszą pozycję i przez większość wyścigu spokojnie kontrolował całą stawkę. Osiem okrążeń przed końcem z powodu incydentu z udziałem rodaka Jacka Doohana na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Dodatkowo pojawiła się mżawka, która kompletnie zamieszała wyścig niektórym kierowcom. Jedni pozostali na slickach, ryzykując, że nie będzie większego deszczu, a inni zjechali po opony deszczowe, licząc na ulewę. Po wznowieniu rywalizacji deszcz, jednak ustał i dla kierowców, którzy zdecydowali się zjechać po deszczówki wyścig był już przegrany. Do takich należeli między innymi główny pretendent do pucharu mistrzowskiego Theo Pourchaire oraz Victor Martins z zespołu ART Grand Prix. Dla lidera wyścigu Dennisa Haugera na szczęście wszystko ułożyło się pomyśli i dojechał do mety na pierwszej pozycji, wygrywając swój pierwszy wyścig w sezonie. Na drugim miejscu dojechał Jak Crawford, a na trzecim Kush Maini. Dla obydwóch było to także pierwsze podium w Formule 2. Wyścig główny od samego początku dostarczył kibicom pełno emocji i intensywnego ścigania. Na siódmym okrążeniu po kolizji ponownie Jacka Doohana i Jaka Crowforda na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Dla wielu kierowców była to odpowiednia okazja, by zjechać po wymianę opon. Po zakończeniu neutralizacji zaczęła się pogoń kierowców ze świeżym ogumieniem na czoło stawki. Manewry wyprzedzania mogliśmy zobaczyć niemal w każdym zakręcie. Na siedem okrążeniem przed metą ponownie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Tym razem wyścig przedwcześnie zakończył Roy Nissany oraz Enzo Fittipaldi. Pozwoliło to kierowcą, którzy nie byli jeszcze w alei serwisowej zjechać po nowe opony, nie tracąc zbyt dużo pozycji. Do końca wyścigu pozostały tylko trzy okrążenia. Gdy kierowcy szykowali się do restartu doszło do kolejnego incydentu. Victor Martins wjechał w tył bolidu Dennisa Haugera. Dla Norwega oznaczało to koniec wyścigu i stracenie cennego trzeciego miejsca. Po niesamowicie ekscytujących i zaciętych trzydziestu trzech okrążeniach różnica na mecie między pierwszą trójką wynosiła zaledwie 1,3 sekundy. Drugi raz w tym sezonie na najwyższym stopniu podium stanął Ayumu Iwasa i tym samym został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Na drugim miejscu dojechał wicelider generalki Theo Pourchaire, a tuż za nim Arthur Leclerc, dla którego było to pierwsze podium w F2. Weekend w Australii okazał się być niemal perfekcyjny dla zespołu DAMS, który wyjechał stamtąd jako lider w klasyfikacji zespołów oraz klasyfikacji kierowców. Na kolejną rundę mistrzostw Formuły 2 będziemy musieli trochę zaczekać. Dopiero pod koniec kwietnia odbędzie się kolejny wyścig na ulicznym torze w Baku.

Formuła 2 Arabia Saudyjska

Formuła 2 ponownie zawitała na bliskim wschodzie. Druga runda mistrzostw odbyła w Arabii Saudyjskiej na ulicznym torze w Dżuddie. Jeddah Corniche Circuit liczy ponad 6 kilometrów długości, co sprawia, że jest najdłuższym i najszybszym torem ulicznym w całym kalendarzu. Pierwszy wyścig odbył się w 2021 roku. Do tej pory tor przeszedł wiele zmian, które miały na celu zwiększyć bezpieczeństwo. Najszybszy w kwalifikacjach okazał się Victor Martins. Zeszłoroczny mistrz Formuły 3 pokonał rywali o prawie 0,7 sekundy. Obok niego na starcie ustawił się 17-letni podopieczny akademii Ferrari Oliver Bearman. Wyścig sprinterski ponownie dostarczył nam pełno emocji i pokazał, jak bardzo zbliżona jest do siebie cała stawka. Świetny występ zaliczył zdobywca pole position, przebijając się z dziesiątego miejsca na drugie i tym samym, zdobywając kolejne podium w debiutanckim sezonie. Nie najlepiej poradził sobie jednak jego kolega z zespołu Theo Pourchaire. Francuz, chcąc popisać się późnym manewrem wyprzedzania wyeliminował ze sprintu zarówno siebie oraz Olivera Bearmana. Sędziowie ukarali go przesunięciem o 5 pozycji na starcie do niedzielnego wyścigu. Zwycięzcą sprintu został Japończyk Ayumu Iwasa, a trzeci dojechał Jehan Daruvala, pokonując w świetnej walce lidera klasyfikacji generalnej Ralpha Boschunga. Wyścig główny świetnie zaczął Olli Bearman, wyprzedzając na starcie Victora Martinsa. Brytyjczyk długo się jednak nie nacieszył pierwszą pozycją. Po zmianie opon lepsze tempo miał z kolei Martins, który po paru próbach wyprzedził rywala. W dodatku kilka okrążeń później obrócił się na jednym z zakrętów, tracąc tym samym cenne pozycje i punkty do generalki. Do walki o zwycięstwo dołączył jego kolega z zespołu Frederik Vesti. Niedługo potem błąd popełnił również Martins także, obracając się na zakręcie. Straty były jednak nie do odrobienia i Francuz postanowił wycofać się z rywalizacji. Vesti nie zmarnował szansy, jaką otrzymał i dojechał do mety na pierwszym miejscu, wygrywając swój pierwszy wyścig w Formule 2. Czysty i niemalże bezbłędny wyścig pojechał Jack Doohan. Po starcie z czwartej lokaty uniknął zamieszania i ukończył zmagania na drugim miejscu. Najniższy stopień podium ponownie zajął kierowca MP Motorsport Jehan Daruvala. Warto również wspomnieć i świetnym występie Richarda Verschoor. Holender dzięki genialnej jeździe i odpowiedniej strategii zdołał przebić się z odległej 20 pozycji na szóste miejsce. Jestem niemalże pewien, że gdyby uzyskał lepszą pozycję w kwalifikacjach, to byłby jednym z głównych pretendentów to zwycięstwa w wyścigu. Kolejnym przystankiem będzie wyścig w Australii na teoretyczne nowym obiekcie dla Formuły 2.

Formuła 2 Bahrajn 

Po ponad 100 dniach przerwy Formuła 2 ponownie zawitała na torze. Będzie to szósty rok nowej generacji bolidów tej klasy. W przeciwieństwie do F1 każdy bolid jest tutaj taki sam. Jest to Dallara F2/18 z silnikiem v6 o mocy 62o KM oraz wadze 755 kg. Jedyne różnice między zespołami są więc wyłącznie w ustawieniach auta. Dzięki temu to właśnie umiejętności kierowców są najważniejszym aspektem w rywalizacji, a mistrzem sezonu zostaje ten najlepszy. Według mnie walka na torze i emocje z nią związane bywają dużo lepsze Formule 2, niż w wyścigach F1. Myślę, że ten rok tak jak każdy poprzedni to udowodni. Razem z F1 i F3 sezon rozpoczął się w upalnym i słonecznym Bahrajnie. Tor Bahrain International jest położony w Sakhir na pustyni. Ze względu na panujące tam warunki pogodowe, wyścig jak co roku zapowiadał się na suchy i gorący. Piątkowe kwalifikacje zdominował Francuz Theo Pourchaire, pokonując swojego rodaka i kolegę z zespołu Victora Martins o ponad o.7 sekundy. Do sobotniego sprintu dzięki odwróconej kolejności startowej na pole position stanął Ralph Boschung. Jazda Szwajcara była spokojna i bezbłędna. Praktycznie przez cały wyścig utrzymywał dobre i stabilne tępo. Pozwoliło mu odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 2. Podium uzupełnił Dennis Hauger oraz Victor Martins. Niedzielny wyścig główny zapowiadał się na równie ciekawy. Chwilę po starcie doszło do dużych przetasowań w stawce. Najwiecej zyskał zwycięzca sprintu Ralph Boschung, który  z 10 miejsca przedarł się na 2 i do samych zjazdów na wymianę opon zawzięcie atakował lidera Theo Pourchaire. Francuz nie dawał jednak za wygraną. Inna strategia i wcześniejszy PIT stop pozwolił mu na wypracowanie sobie ogromnej 20 sekundowej przewagi nad drugim Szwajcarem i bez trudu drugi rok z rzędu zwyciężył w Bahrajnie. Kierowcą, który zaskoczył wiele osób bez wątpienia był Zane Maloney. Po słabych kwalifikacjach do wyścigu startował z odległej 18 pozycji. Wydawało się, że planem zespołu na wyścig było jedynie wejście do pierwszej dziesiątki i zdobycie jakichkolwiek punktów. Jednak dla kierowcy z Barbadosu nie był to wystarczająco satysfakcjonujący wynik. Jechał absolutnie bezbłędnie i na przedostatnim okrążeniu wskoczył na trzecią pozycje zdobywając tym samym swoje pierwsze podium. Uważam, że Formuła 2 rozpoczęła sezon z przytupem. Jednak, aby wskazać zarówno tegorocznego mistrza jak i najlepszy zespół musimy jeszcze długo poczekać. Następnym przystankiem będzie wyścig w Arabii Saudyjskiej gdzie kierowcy zmierzą się na ulicznym torze Jeddah.